Viva la Polonia!. Cudzoziemcy w Powstaniu Styczniowym 1863 r.
Forma wydania | Książka |
Rok wydania | 2018 |
Autorzy | |
Kategoria | |
Wydawnictwo |
Poświęcenie, które złotymi literami
w księdze dziejów zapisane być powinno
Na temat Powstania Styczniowego napisano wiele. Istnieją pamiętniki, luźne wspomnienia czy też wielotomowe monografie. Rzadko jednak wspomina się o tych, którzy przybyli spoza granic, niekiedy z daleka, by w imię wolności Polski rzucić wyzwanie zaborczemu imperium cara.
Wśród nich znajdowali się przedstawiciele wielu nacji: Włosi, Francuzi,
Węgrzy, Rosjanie, Ukraińcy, Szwedzi, Niemcy, Serbowie, Chorwaci. Porzucili dotychczasowe, wygodne życie, aby wspólnie z Polakami walczyć
o wolność Rzeczypospolitej.
Dlaczego aż tylu cudzoziemców wzięło udział w polskim zrywie? Co nimi kierowało? Indywidualne motywy były różne, lecz każdemu przyświecała idea nadrzędna: pomóc słabszym i pokrzywdzonym w boju o swoje prawa. Walka o wolność uciśnionego narodu była dla nich nakazem moralnym.
Grupa od kilkuset do kilku tysięcy cudzoziemców, którzy wzięli udział
w Powstaniu Styczniowym, odegrała rolę ogromną. Losy większości nie są znane, a biografie trudne lub niemożliwe do odtworzenia. Czas brutalnej walki nie sprzyjał pamiętnikarstwu, zaś historia przechowała pamięć o niewielu. Ogromna liczba pozostanie na zawsze anonimowa.
Niniejsza książka przypomina tych wspaniałych, ofiarnych żołnierzy, którzy swą krwią zrosili pola bitew i miejsca straceń, a o których zachowała się choćby garść informacji. Oto portrety najbardziej zaangażowanych powstańców, którzy żadną miarą nie powinni popaść w zapomnienie.
Ewa i Bogumił Liszewscy
Małżonkowie z 26-letnim stażem. Pasjonują się historią Polski. Ich życiową misją jest budzenie patriotyzmu wśród Polaków.
Autorzy trzech książek: Piękne Polki (2017) oraz Dzielne Polki (2013) i Polskie bohaterki (2009), a także licznych stron internetowych poświęconych m.in. niezłomnej polskiej sanitariuszce Danusi Siedzik „Ince” czy bohaterce powstania styczniowego Marii Piotrowiczowej, poległej w walce z Rosjanami w bitwie pod Dobrą w woj. łódzkim.
Wspólnie napisali ponad sto artykułów biograficznych, traktujących o Polkach i Polakach zasłużonych w walce o wolność ojczyzny. Były one publikowane na łamach wielu gazet i magazynów, m.in. w: „Gazecie Polskiej Codziennej”, łowickim „Kwartalniku Historycznym”, „Tygodniku Płockim”, „Ziemi Łódzkiej”, „Expresie Australijskim”, „Kurierze Wileńskim”, brytyjskiej „Gazecie Polonijnej” i kanadyjskiej „Panoramie Polskiej”.
Numer ISBN | 978-83-7674-668-5 |
Wymiary | 145x205 |
Oprawa | miękka ze skrzydełkami |
Liczba stron | 224 |
Język | polski |
Fragment | Według historyków w latach 1863–1864 w polskim powstaniu narodowym, które toczyło się na ziemiach zaboru rosyjskiego, wzięło udział od kilkuset do kilku tysięcy cudzoziemców. Losy większości z nich nie są znane, a ich biografie trudne lub niemożliwe do odtworzenia. Niestety, czas brutalnej walki nie był okresem sprzyjającym pamiętnikarstwu. Historia przechowała pamięć o niewielu z nich, ogromna większość pozostała jednak na zawsze anonimowa. W naszej książce zadajemy pytania i staramy się na nie odpowiedzieć. Jakie były powody tego, że aż tylu cudzoziemców wzięło udział w tym polskim zrywie? Co nimi kierowało? Dlaczego się tak narażali? Indywidualnie każdy z tych żołnierzy miał inny motyw. Niewątpliwie najważniejsze były przesłanki ideowe nakazujące pomagać słabszym i pokrzywdzonym w walce o swoje prawa oraz wierność moralnemu nakazowi walki „za wolność naszą i waszą”. Nie był to tylko pusty slogan, ale hasło ukazujące europejską solidarność. W chwili wybuchu Powstania Styczniowego Polska od ponad siedemdziesięciu lat była wymazana z europejskich map, okupowana przez trzech zaborców: Rosję, Prusy i Austrię. Polacy nie mogli się z tym pogodzić i podejmowali wszelkie możliwe działania, żeby odzyskać narodową suwerenność. Nie pozostawali bierni. Wielu udawało się na emigrację, wstępowało w szeregi obcych armii, by w ten sposób zmienić polityczną rzeczywistość panującą wówczas w Europie. Brali udział w ruchach rewolucyjnych nie tylko na terenie Europy, ale również na Kaukazie. W ten sposób narodziła się tradycja polsko-węgierskiego, polsko-włoskiego czy polsko-francuskiego braterstwa broni. Solidarność polsko-włoska narodziła się dzięki uczestnictwu Polaków w walkach o zjednoczenie Włoch, które trwały od początku XIX wieku. W tym to okresie zarówno Włosi, jak i Polacy nie posiadali własnego państwa, a ich ziemie rozdarte były przez obce mocarstwa. Włochy, historycznie wywodzące się z cesarstwa rzymskiego, podzielonego w 395 r. na część wschodnią ze stolicą w Konstantynopolu oraz zachodnią ze stolicą w Rzymie, później były podzielone na wiele księstw, królestw i samodzielnych republik. Te rozdrobnione kraje były niesamodzielne politycznie, a gospodarczo i militarnie uzależnione od kaprysów ówczesnych europejskich mocarstw, takich jak Austria, Francja czy Prusy. Duża część terytoriów północnych Włoch w XIX wieku była pod bezpośrednią okupacją Austrii, która bezwzględnie zwalczała wszelkie dążenia niepodległościowe. Włochom udało się uzyskać wolność i zjednoczyć kraj. Legiony Polskie generała Jarosława Dąbrowskiego walczyły w obronie Republiki Cisalpińskiej. Generał Józef Grabiński był dowódcą antyaustriackiego powstania w Bolonii w 1831 r. Udział Polaków w walkach zakończonych zjednoczeniem Włoch był widoczny i znaczący. Wdzięczni za tę pomoc Włosi w 1863 r. przybyli do naszego kraju, by wspomóc Polaków w walce o wolność. Podobne były przyczyny solidarności polsko-węgierskiej, która na nowo narodziła się w 1848 r. Wielu Polaków wzięło udział w największym dziewiętnastowiecznym zrywie rewolucyjnym, jakim była tak zwana Wiosna Ludów. Polacy angażowali się w ruchy rewolucyjne także we Francji, Dreźnie i Badenii, w rewolucję wiedeńską, rumuńską. Byli praktycznie we wszystkich krajach Europy. Rola Polaków w antyaustriackim narodowowyzwoleńczym powstaniu węgierskim była szczególnie duża. Na Węgrzech walczyło kilka tysięcy Polaków, a do historii przeszły nazwiska wybitnych dowódców. Były uczestnik Powstania Listopadowego, generał Józef Wysocki, utworzył na Węgrzech oddziały, które przekształciły się następnie w Legion Polski. Natomiast generał Józef Bem walczył najpierw na barykadach Wiednia, a po upadku tego zrywu przedostał się na Węgry, gdzie stanął w obronie Siedmiogrodu. Pod koniec powstania węgierskiego został mianowany wodzem naczelnym całej węgierskiej armii powstańczej. To właśnie w wyniku tych walk narodziła się trwała solidarność pomiędzy narodami polskim i węgierskim. Węgrzy postanowili spłacić swój dług wobec Polski, dlatego licznie przybyli do naszego kraju w 1863 r. Ich udział był szczególnie widoczny na południu, w województwach: krakowskim, sandomierskim i lubelskim. fragment wstępu |
Podziel się opinią
Komentarze