Spaghetti Bros, tom 2 – recenzja komiksu wyd. Elemental
Okładka "Spaghetti Bros" może sugerować, że Amerigo Centobucchi jest panem sytuacji. Guzik prawda. Drugi tom wyśmienitej sagi rodzinno-gangsterskiej Carlosa Trillo i Domingo Mandrafiny boleśnie to pokazuje.
Pierwszy tom serii autorstwa Carlosa Trillo i Domingo Mandrafiny, duetu, który dał nam m.in. wyborny "Wielki kant", przeszedł chyba u nas bez większego echa. A szkoda, bo to przecież rzecz podobnego kalibru co cieszący się wielką popularnością "Torpedo".
Zarówno tytuł jak i okładka mogą sugerować, że dostajemy gangsterską jatkę. Jest w tym ziarnko prawdy - faktycznie są tu bandziory i policjanci, porachunki i trupy. Ale to zaledwie tło. Podobnie jak "Rodzina Soprano" seria Trillo i Mandrafiny skupia się przede wszystkim na rodzinie i pogmatwanych relacjach między jej członkami - księdzem, gwiazdką filmową, gliniarzem, zabójczynią i szefem włoskiej mafii. Ich sekretach, namiętnościach, brudach i dramatach.
Z tej czwórki najbarwniejszą postacią jest zdecydowanie Amerigo Centobucchi, podstarzały gangster o fizjonomii filmowego Vito Corleone. Z jednej strony to bezwzględny i porywczy sadysta, z drugiej pozostający pod wpływem nieżyjącej matki bigot i czuły wuj, który dla bliskich zrobi dosłownie wszystko.
ZOBACZ TEŻ: Komiks - renesans gatunku
W drugim tomie Trillo jeszcze mocniej niuansuje tego nieoczywistego bohatera, stawiając na jego drodze powabną córkę rzeźnika. Kłopot w tym, że Filomena ma już adoratora i to bardzo dobrze znanego Amerigo… W drugim tomie zostaje rozwinięty też wątek Carmeli i jej małoletniego syna, odkrywającego skomplikowane meandry świata dorosłych.
"Spaghetti Bros" to jeden z tych komiksów, które czyta się od dechy do dechy. Podzielona na kilkustronicowe rozdziały fabuła perfekcyjnie balansuje na granicy dramatu obyczajowego i farsy doprawionej humorem czarnym jak smoła.
Trillo bezlitośnie uprzykrza życie swoim bohaterom, piętrząc przed nimi kolejne przeszkody i komplikując ich już i tak niełatwe przecież relacje. Efektem tego jest przewrotna komedia pomyłek, w której każda postać to pierwszorzędnie napisana literacka perełka.
No i rysunki. Jeśli jesteście fanami twórczości Willa Eisnera czy Jordiego Berneta (wspomniany wyżej "Torpedo"), to realistyczna kreska Domingo Mandrafiny na pewno przypadnie wam do gustu. W "Spaghetti Bros" znakomicie oddał on zarówno fizjonomię i ekspresję postaci, jak i historyczne realia Ameryki lat 30. XX w.
Grzegorz Kłos, dziennikarz Wirtualnej Polski
Słuchasz podcastów? Jeśli tak, spróbuj nowej produkcji WP Kultura o filmach, netfliksach, książkach i telewizji. "Clickbait. Podcast o popkulturze" dostępny jest na Spotify oraz w aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.