Trwa ładowanie...

Sandman. Pora mgieł. Tom 4 - recenzja komiksu wyd. Egmont

"Sandman" to seria wyjątkowa. Nie chodzi nawet o walory literackie czy artystyczne, bo to oczywista oczywistość. Sięgając po kolejną odsłonę cyklu Neila Gaimana, możemy być pewni, że będzie lepsza od poprzedniej. "Pora mgieł" niezbicie to potwierdza.

Sandman. Pora mgieł. Tom 4, Egmont, 2022 Sandman. Pora mgieł. Tom 4, Egmont, 2022 Źródło: Materiały prasowe
d17vgqo
d17vgqo

Piekło jest literalnie puste. Demony i potępieńcy zostali wykopani za próg, Lucyfer zwija prowadzony przez tysiące lat interes i zamyka go na cztery spusty. Zanim zniknie, przekazuje klucz do piekła Morfeuszowi. Co zrobić z niechcianym prezentem? Władca Snów dość szybko się przekonuje, że wszedł w posiadanie "nieruchomości", na którą wielu ostrzy sobie zęby. Dosłownie.

Tak prezentuje się ogólny zarys głównej osi fabularnej "Pory mgieł". Sama historia jest intrygująca, świetnie napisana i jak zwykle erudycyjna, ale czy to kogoś dziwi? Neil Gaiman w każdym kolejnym akcie podnosi sobie poprzeczkę i tka wspaniały, postmodernistyczny gobelin z odniesień do religii, popkultury, mitologii i poprzednich tomów cyklu. Krótko mówiąc: robi to, co potrafi najlepiej.

ZOBACZ TEŻ: Komiks - renesans gatunku

Nie znaczy to, że trzeba znać wcześniejsze odsłony "Sandmana". "Pora mgieł" broni się spokojnie jako autonomiczna powieść graficzna, choć nie ukrywam: znajomość pewnych elementów literackiego świata Morfeusza na pewno sprawi, że frajda będzie jeszcze większa.

d17vgqo

Lektura "Pory mgieł" pokazuje też, jak wielkim i szczegółowo przemyślanym przedsięwzięciem jest najsłynniejszy cykl Gaimana. Tak naprawdę dopiero w czwartym tomie uniwersum Sandmana tężeje, pionki zostają rozstawione na szachownicy, a gdzieś na horyzoncie rysuje się grubsza intryga. Sam tytułowy bohater w końcu jawi się jako postać znacznie bardziej skomplikowana i emocjonalnie pogłębiona niż dotychczas miało to miejsce. A to dopiero początek.

Źródło: Materiały prasowe
Sandman. Pora mgieł. Tom 4, Egmont, 2022

Pewnie nie będę oryginalny, ale highlightem albumu jest dla mnie nowelka stanowiąca przerywnik w regularnej fabule. Mowa o historii stworzonej przez Gaimana i Matta Wagnera (m.in. "Batman. Świt mrocznego Księżyca") poświęconej duchom martwych chłopców zmagających się z powracającymi na ziemię umarlakami w internacie położonym na odludziu. To najbardziej horrowy i poruszający moment albumu, który gatunkowo ciąży jednak ku dark fantasy.

Kiedy pisałem powyższe słowa, HBO Max ogłosiło, że zamówiło pełen sezon serialu "Dead Boy Detectives", ekranizacji serii zapoczątkowanej właśnie wspomnianą nowelką. To kolejny powód, aby sięgnąć po "Porę mgieł".

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d17vgqo
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d17vgqo

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj