Piękne Polki. Opowieść o lwowskich klaudynkach
Forma wydania | Książka |
Rok wydania | 2017 |
Autorzy | |
Kategoria | |
Wydawnictwo |
Klaudynki ‒ zwyczajne dziewczyny, chcące służyć ojczyźnie i społeczeństwu
W XIX wieku lwowskie dziewczęta spontanicznie powołały do życia stowarzyszenie mające służyć narodowej sprawie. Z powodzeniem wcielały w życie ideały ich nauczycielki – Felicji Wasilewskiej oraz patronki – Klaudyny Potockiej.
Książka o nich jest opowieścią o wierności, miłości do ojczyzny i poszanowaniu prawdy. Mówi o mądrze pojętej rywalizacji, o działaniu na rzecz innych oraz o zdobywaniu wiedzy i samorozwoju, a przy tym o okazywaniu szacunku dla nauczycieli i rówieśników.
Osobiste losy klaudynek nakreślone zostały na tle uwarunkowań historycznych. Piękne Polki były także obiektami westchnień oraz muzami. Wandę Dybowską uwiecznił Wincenty Pol, a Leonia Wild inspirowała Kornela Ujejskiego.
Klaudynki to dziewczęta z pozoru zwyczajne, a jednak niepospolite, bo o wielkich sercach. Wyróżniał je entuzjazm, zaangażowanie oraz konsekwencja w dążeniu do celu. I te cechy udało się autorom podkreślić szczególnie.
Dzieje stowarzyszenia to lektura ciekawa i pouczająca. Zachęca do głębszego zapoznania się z rozmaitymi formami działalności społecznej prowadzonej przez naszych przodków. Wszak historia to nie tylko polityka i wojny, ale też codzienna działalność, zwyczajna, z pozoru błaha, a przecież tak istotna.
Ewa i Bogumił Liszewscy
Małżonkowie z 26-letnim stażem. Pasjonują się historią Polski, a za swą życiową misję uznają budzenie patriotyzmu wśród Polaków.
Autorzy dwóch książek: Polskie bohaterki (2009) oraz Dzielne Polki (2013), niezliczonych biograficznych artykułów prasowych, a także wielu stron internetowych, w tym poświęconych niezłomnej polskiej sanitariuszce Danusi Siedzik „Ince” czy bohaterce powstania styczniowego Marii Piotrowiczowej, poległej w walce z Rosjanami w bitwie pod Dobrą w woj. łódzkim.
Numer ISBN | 978-83-7674-577-0 |
Wymiary | 145x205 |
Oprawa | miękka ze skrzydełkami |
Liczba stron | 208 |
Język | polski |
Fragment | Bezwarunkowy patriotyzm i uczucie miłości do Ojczyzny spowodowały, że Julia Dzierżanowska, Wanda Dybowska i Zofia Romanowiczówna założyły organizację patriotyczną. Pomysł sformalizowania działalności patriotycznej i pracy dla dobra Ojczyzny w większej grupie podobnie myślących osób narodził się podczas letnich wakacji 1857 roku. Uczennice Felicji Wasilewskiej spędzały je na wsi. Inicjatorką i pomysłodawczynią założenia stowarzyszenia patriotycznego była Wanda Dybowska. O swoim pomyśle poinformowała listownie Julię Dzierżanowską, której przesłała projekt statutu wymyślonej przez siebie organizacji. Dzierżanowska przyjęła ten pomysł z prawdziwym entuzjazmem, proponując jedynie dokonanie pewnych zmian w projekcie statutu. Następnie Wanda i Julia poinformowały o swoim zamyśle Zofię Romanowiczównę, która również go zaakceptowała. Sam fakt przynależności do nieakceptowanej przez władze austriackie tajnej organizacji nie był dla założycielek czymś nowym. Już jako kilkunastoletnie dziewczęta działały w tajnym Stowarzyszeniu Dobroczynności (Towarzystwo Maryi), które było organizacją o celach wyłącznie charytatywnych. A trzeba wiedzieć, że pod zaborami istnienie stowarzyszenia dobroczynnego – organizacji charytatywnej – było dla władz wysoce podejrzane. Do Stowarzyszenia Dobroczynności należały wyłącznie uczennice szkoły Felicji Wasilewskiej. Co pewien okres wybierały ze swojego grona „prezesową”, która zajmowała się wyszukiwaniem osób biednych i rozdzielała wśród nich zebrane przez pozostałe dziewczynki fundusze. Dziewczęta starały się o nie, kwestując na ulicach Lwowa. Wówczas nie używano eufemizmów typu „kwesta”. Zbiórkę pieniężną nazywały po prostu żebraniną. Felicja Wasilewska powołała Stowarzyszenie Dobroczynności, żeby dziewczęta na własne oczy ujrzały biedę i ubóstwo panujące w ich sąsiedztwie, nauczyły się je odczuwać i przeżywać. Mimo bardzo szlachetnych celów stowarzyszenie to po pewnym czasie zlikwidowano, ponieważ mogło narazić młode uczennice na represje ze strony policji austriackiej. Rozwiązanie stowarzyszenia wymusił na właścicielce szkoły inspektor nadzorujący państwowe i prywatne szkoły w Galicji. Takie były początki stowarzyszenia patriotycznego, którego uczestniczki z biegiem czasu zaczęto nazywać klaudynkami, od imienia patronki organizacji. Młode założycielki miały od początku problem z wyborem patrona, a raczej patronki. Rozważały dwie kandydatki, obydwie bardzo zasłużone dla Polski, kobiety o wręcz świetlanych życiorysach. Pierwszą była św. Jadwiga Śląska – patronka Śląska i całej Polski, drugą – uczestniczka Powstania Listopadowego (1830–31), Wielkopolanka i arystokratka Klaudyna Potocka. |
Podziel się opinią
Komentarze