Miłość się zużywa
Relacja z węgierską reżyserką Martą Meszaros trwała około trzydziestu lat. Nie był to jednoznaczny związek, ale było w nim sporo "przyjaźni, niespodzianek, przyjemności i pracy twórczej". Nowicki wspomina ogromną zażyłość zawodową i to że uczyli się od siebie nawzajem. Ona dodaje: "Żyliśmy interesująco". Z jej wspomnień wynika, że to ona od początku bardziej angażowała się w ten związek, choć nie brakowało w nim okresów oddalenia, szacunku wobec wolności drugiej osoby, co w praktyce oznaczało także zgodę na romanse. Kiedy po półrocznym milczeniu Nowicki uznał, że Marta nie wróci, przyjechała do jego rodzinnej wsi, przywitała się ciepło i nie zadawała żadnych pytań.
Ale w 2006 roku rozstają się, Nowicki żeni się trzy lata później z Małgorzatą Potocką, tancerką, dla której przeprowadza się do znienawidzonej Warszawy. Małżeństwo nie wytrzymało konfrontacji z codziennością, ale nawet po rozstaniu para zapewnia, że pozostają w przyjacielskich stosunkach. Miłość nie jest w słowniku aktora ulubionym słowem: "Z miłością jest jak z kwiatami. Ich uroda polega głównie na tym, że więdną po to, by w naszym wazonie mogły się pojawić nowe kwiaty. Miłość musi się skończyć po to, by mogła nadejść nowa. Bo miłość się w końcu zużywa".