Jedzenie z koryta
„To jedzenie we współczesnej karczmie jest równie nieprawdziwe jak całe otoczenie” – pisze dalej Nowicki . – „Jest tu nazywane jadłem, często podawane w kociołku (nawiązanie do tradycyjnych metod, choćby jedzenia pasterzy na hali; ale przecież w kociołku podane tylko, nie ugotowane); ale bywa to również micha, niekiedy nawet koryto.
Te drewniane dłubanki mają przenieść w magiczny sposób do lat wiejskiej biedy, ale bieda dozwolona jest oczywiście tylko pod postacią aluzji: porcje podaje się duże, i je się głównie mięsa. Nie wspominając już o tym, że w korycie podaje się karmę bydłu, nie ludziom”.