Każdy może się przydać
Wyszkolenie szpiegów do pracy na terenie wroga to tylko połowa sukcesu. Równie ważne jest dotarcie do osób, które można wykorzystać do pozyskania niezbędnych informacji. "Bez agentów z dostępem do tajemnic nieprzyjaciela wywiad agenturalny nie może istnieć." Jak się okazuje, GRU za czasów Suworowa wychodziło z założenia, że "każdy mieszkaniec dowolnego z rozwiniętych państw zachodnich po zwerbowaniu przez radziecki wywiad wojskowy mógł być efektywnie wykorzystywany."
Praca agenta nie polega bowiem wyłącznie na namierzeniu i przesłuchaniu osoby posiadającej sekretne informacje. "Jeden ma dostęp do tajnych materiałów; drugi go nie ma, ale jego brat (kolega, sąsiad, krewny sąsiada) ma; trzeci przyda się do organizacji dywersji i zabójstw; czwarty ma dostęp do określonych zasobów albo posiada interesujące nas możliwości." Innymi słowy, każdy obywatel, bez względu na wiek, płeć czy status społeczny, mógł się przysłużyć działalności GRU. - Mój nauczyciel Władimir Iwanowicz powtarzał z żalem: wszystkich nie da się zwerbować. I dodawał pouczająco: ale należy do tego dążyć! - wspominał Suworow.