Konspiracyjne życie literackie
Po wybuchu II wojny światowej pisarka (która - jak przekonywała w dziennikach - była na nią gotowa), opuściła Warszawę, do której jednakże wróciła po miesięcznej wędrówce na wschód. W okresie okupacji wraz z siostrą Hanną i matką utrzymywały się z prowadzenia trafiki i zaliczek otrzymywanych od Zbigniewa Mitznera (Był on przedstawicielem konspiracyjnego wydawnictwa "Wisła", a jako agenta zatrudnił poetę Czesława Miłosza. Mitzner podpisywał z twórcami umowy na okres powojenny i wypłacał zaliczki na wznowienia starszych utworów).
Pieniądze te umożliwiły Zofii pracę nad rozpoczętą wówczas powieścią "Węzły życia" (Nałkowska mocno trudziła się nad tym utworem, a i tak został on słabo oceniony przez krytyków). Często wyjeżdżała na wieś, majątku swojej serdecznej przyjaciółki, Zofii Villaume-Zahrtowej, który znajdował się w Adamowiźnie pod Grodziskiem Mazowieckim. Mogła tam w spokoju tworzyć i nie martwić się o środki do życia. Czasami przyjmowała nawet pisarzy i ludzi sztuki (Jarosława Iwaszkiewicza, Jerzego Borejszę, Jerzego Putramenta).