Złodzieje i paczki dla rodzin
Nowe porządki Rosjan było widać na każdym kroku. Sowieccy żołnierze robili paczki dla swoich rodzin, jednak nie wysyłali ich pocztą. Wszystkie przygotowane pakunki ładowali do specjalnego wagonu, który stał na bocznicy. Kiedy był już wypełniony po brzegi, przesyłki ruszały na wschód. Co najważniejsze, w paczkach do rodzin znajdowały się rzeczy zrabowane okolicznej ludności za cichym przyzwoleniem przełożonych.
"Na początku plądrowali sklepy i magazyny. Jednym z pierwszych obrabowanych miejsc był należący do żydowskiego właściciela sklep z luksusowymi jak na owe czasy artykułami przemysłowymi, w którym sprzedawano rowery, maszyny do szycia i inne drogie produkty." Sowieci rekwirowali, co tylko mogli, pod byle pretekstem. Po nękaniu przedsiębiorców przyszła kolej na zwykłych mieszkańców, którym kradli siano i owies dla koni. "Ludzie zaczęli poważne przygotowania, aby przetrwać ten trudny czas. Gromadzono zapasy żywności. Kto tylko mógł - robił zapasy."