Kolosalna chmura radioaktywnego pyłu
"W ciągu paru dni w atmosferę wzbiła się kolosalna chmura złożona z wielu ton radioaktywnego pyłu, którą wiatr rozniósł na całą Europę - po dwóch tygodniach była już nawet nad Morzem Śródziemnym. Wraz z deszczem radioaktywne drobiny wróciły na ziemię (posługując się licznikiem Geigera, do dziś można ustalić ich obecność na głębokości około dziesięciu centymetrów pod powierzchnią gruntu)" - czytamy w "Czarnobylu".
Jak wiadomo, władze sowieckie przez wiele dni zaprzeczały skali katastrofy, choć już 28 kwietnia laboratorium badań jądrowych w Danii oraz amerykańskie satelity szpiegowskie donosiły o "katastrofie wielkiego zasięgu".