Kiepska praca, dobre pieniądze
Komu się jednak wydaje, że praca w brukowcu jest zawsze przyjemna i łatwa (w wywiadach Mieśnik wspomina, iż w najlepszych miesiącach zarabiał po 7 tys. złotych na rękę), ten jest w wielkim błędzie. Taki dziennikarz ma wyjątkowo wielu wrogów, wielu osobom udaje mu się w trakcie trwania kariery podpaść. Ale są też i inne zagrożenia. Nie każdy na przykład lubi być śledzonym. A z pewnością balujący w najlepsze i wlewający w siebie hektolitry alkoholu pracownicy Biura Ochrony Rządu, biorący udział w oficjalnym szkoleniu w górskiej Krynicy. Kiedy w trakcie libacji zorientowali się, że ktoś robi im zdjęcia, bez wahania, choć zamroczeni alkoholem, wyciągnęli broń i przystawili ją do skroni przerażonemu Mieśnikowi z żądaniem oddania aparatu. Na szczęście w porę udało mu się wyciągnąć kartę pamięci z kompromitującymi ich zdjęciami.
Co ciekawe, mimo że autor ryzykował dla niego własne życie, materiał nigdy się nie ukazał. Dlaczego?