"Za nasze pieniądze!"
A wyjazdy w delegację były zawsze łakomym kąskiem dla każdego dziennikarza. Podczas nich nigdy nie brakowało alkoholu czy "panienek". Przy czym te ostatnie mogły się przydać nie tylko do łóżkowych figli, ale również do... zrealizowania materiału. To właśnie poznanymi na miejscu turystkami z Polski Mieśnik oraz jego fotograf posłużyli się, aby przeniknąć do grupy podglądanych przez siebie pracowników jednego z oddziałów ZUS-u wypoczywających w Tunezji.
Zadanie było oczywiste: pokazać, jak urzędnicy bawią się za nasze pieniądze. To nic, że szybko okazało się, że nie za nasze, tylko swoje, bo z funduszu socjalnego, na który co miesiąc odkładali z pensji (zawsze można napisać, że zamiast zajmować się emerytami, bawią się w najlepsze, prawda?). To nic, że ich hotel trudno było nazwać luksusowym (wszak na zdjęciach wszystko wygląda lepiej, niż w rzeczywistości). Wystarczyło tylko poczekać i "ustrzelić" ich w kompromitujących sytuacjach: pijących alkohol, bawiących się na dyskotekach, w klubie ze striptizem.Materiału udało im się zebrać na kilka wydań. Czytelnicy oczywiście byli oburzeni.