Minister w bikini
W redakcji autor "Wyznania hieny" zajmował się głównie tematyką polityczną. A w świecie obytych z mediami polityków trzeba się jeszcze bardziej nagimnastykować, by zdobyć potrzebne informacje. Na porządku dziennym było więc podawanie się pod dziennikarzy innych, fikcyjnych gazet, przybieranie zmyślonych nazwisk(w takich przypadkach Mieśnik przeważnie przedstawiał się jako Aleksander Pawik - nazwisko zaczerpnął z filmu Pasikowskiego "Miasto prywatne", imię pożyczył od prezydenta Kwaśniewskiego), a także udawanie pracowników innych firm.
Kiedy dostał zadanie wytropić miejsce letniego odpoczynku minister Anny Fotygi, po prostu zadzwonił do jej biura i przedstawił się jako komandor z Biura Ochrony Parlamentu. Nie szkodzi, że taki stopień jest tylko w marynarce, a właściwa nazwa to Biuro Ochrony Rządu. Odebrała sekretarka, więc trochę z nią flirtując, trochę narzekając na upierdliwą pracę, pod pozorem weryfikacji planów urlopowych urzędników udało mu się zdobyć wszelkie potrzebne informacje. Dzięki temu kilka dni później cała Polska mogła podziwiać zdjęcia pani minister w bikini, opalającej się nad basenem w Turcji...