Ślub Tuska i metoda "na babcię"
Do innych "wielkich akcji" Piotra Mieśnika należała ta, kiedy udało mu się przygotować materiał o - utrzymywanym w największej tajemnicy - ślubie Michała Tuska. Jak dowiedzieć się, kiedy i gdzie ma odbyć się ceremonia? Po przewertowaniu wszystkich artykułów prasowych o prywatnym życiu syna premiera i nieudanej próbie przekupienia części polityków PO, dziennikarz wpadł na genialny pomysł! Podając się za drużbę państwa młodych, zadzwonił do... babci Michała, prosząc, by ta zweryfikowała podane na swoim zaproszeniu informacje, w które to mógł wkraść się błąd. Konkubent schorowanej staruszki bez mrugnięcia okiem życzliwie udzielił mu wszelkich informacji!
W samym zaś kościele zawiodła ochrona BOR-u, która na tyle niedokładnie sprawdzała budynek, że umknął jej uwadze przyczepiony nad ołtarzem aparat fotograficzny.* Tym sposobem redakcja tabloidu jako jedyna w Polsce stała się posiadaczem unikalnych zdjęć z wydarzenia.*
W sumie jednak bezczelność Mieśnika i tak może się wydać niczym w porównaniu z innym paparazzi, który próbował się dostać do kościoła... w przebraniu księdza!