Chłopcy na straży tajemnicy
"Większość wyspiarzy nie chce ze mną rozmawiać, bo konsekwencje rozmów z obcymi mogą być poważne. Może dojść do samosądu. Dowiedziałem się, że kilkoro Pitcairneńczyków obawia się przypadkowej śmierci. Tu rządzą mężczyźni szybkich decyzji, tacy, którzy się nie zawahają. Mówią na nich Chłopcy" - pisze Wasielewski.
To Chłopcy stoją na straży tajemnicy i budzą strach: "Kto złamie ciszę, ten Judasz. Ten skończy marnie. Na Pitcairn niektóre informacje są jak zawleczki granatów".
"Widziałeś jak Pitcairneńczyk bawi się gekonem? [...] Wypuszcza go ze słoja, śmiech, gekon szaleje, boi się, skacze po ścianach, po zamkniętym pokoju, głupi, liczy, że ucieknie na wolność. Widziałeś? Tak było z nami na wyspie" - mówi Veronika, jedna z ofiar Chłopców, z którą udało się porozmawiać Wasielewskiemu.