Każdy mężczyzna zazdrości innemu penisa?
Kwestia rozmiaru członka jest zakorzeniona w męskim umyśle od wczesnego dzieciństwa i rzadko przestaje go zaprzątać również w późniejszym wieku. Pewien felietonista magazynu "Cosmopolitan" tak wspomina swoje pierwsze doświadczenia w tym temacie:
Był rok 1984. Miałem dwanaście lat. Pewnego dnia razem z kilkoma kolegami równolatkami byliśmy w szatni, kiedy wszedł do niej starszy (nie zdradzę jego imienia) zawodnik rugby. Rozebrał się i ruszył pod prysznic, kiedy zobaczył, że gapi się na niego kilku młodocianych chłopaczków, zarumienionych, z otwartymi ustami. Odwrócił się w naszym kierunku i spytał: "Co tam, chłopcy? Nigdy nie widzieliście pół metra wiszącej śmierci?". Powiem wam, że przy żadnej kobiecie nie czułem się aż TAK mały.
Od zawsze mężczyźni skrycie konkurowali z innymi w wielkości członka. Ich przodkowie uderzali penisami w brzuchy, by zniechęcić przeciwników, lub potrząsali nimi przed twarzami poddanych, jak wciąż robią niektóre prymitywne plemiona.
"Niemal każdy mężczyzna zazdrości innemu penisa", twierdził doktor Bernie Zilbergeld w Nowej męskiej seksualności. Woody Allen wspomniał o tym już w Zeligu z 1983 roku, pisząc w scenariuszu: "Uczyłem się u Freuda w Wiedniu, ale poróżniła nas interpretacja zazdrości o penisa. Freud uważał, że powinna się ograniczać tylko do kobiet".