"Stary Łabaszczuk widział, jak mu dzieci mordują"
Ruda Brodzka, Ukraina. Autorzy książki spotkali się tam z Galą, 82-letnią Ukrainką, której babcia nosiła nazwisko Rzyczkowska. Gala wspomina, że przed wojną Ukraińcy z Polakami "mieli tu czas się pożenić, zmieszać, zrosnąć, bo wieś ma ponad dwieście lat." Na dźwięk nazwiska Łabaszczuk kobieta ożywia się i uśmiecha. "Mieszkali na Mamczurach. Bohato ich było. Oj, bohato, ale i nasza Ruda była wtedy piękna. Tysiąc dwieście numerów. Często chodziłam do Łabaszczuków, bo było niedaleko od naszego domu."
Zapytana o śmierć polskich sąsiadów z dawnych lat Gala opowiada: "Najstarszego, Hanię i jeszcze jednego nożami zakłuli! W domu były też najmłodsze, ale ich nie ruszyli. Stary Łabaszczuk widział jak, mu dzieci mordują." To był dopiero początek. Stara Ukrainka wspomina, że bandyci przychodzili pod osłoną nocy. "Okna mieliśmy pozasłaniane, bo w izbie musiało być ciemno, ale jak tylko rozległo się stukanie, to ja od razu pod koc się chowałam. Wchodzili do domu i pytali matki, czemu jestem taka strachliwa? Tylko jak tu się nie bać, skoro ubito tylu ludzi?"