Długa tradycja wojny o przeszłość
Nowoczesne wojny mają to do siebie, że do rangi obiektów priorytetowych urosły stacje radiowe i telewizyjne. Widać, że ci, który rozdają dziś karty na świecie, uważnie czytali Orwella do serca sobie biorąc wyświechtany już cytat o tym, że kto rządzi przeszłością, w jego rękach jest przyszłość, zaś kto rządzi teraźniejszością, ten ma w rękach przeszłość. Nie inaczej było na Ukrainie, gdzie zadziałały metody, które idealnie sprawdziły się na Bałkanach.
Dla większości serbskich mediów początku lat 90., Chorwat był tożsamy z ustaszem, zaś bośniacki muzułmanin - z dżihadystą. Wystarczyło dostatecznie długo szafować tym przekazem, by przygotować grunt pod czystki etniczne. W nowym, lepszym, XXI wieku, rząd ukraiński z zapałem zaczęto więc gorliwie nazywać nowym wcieleniem nazizmu.