Dorastanie na wojnie
"Łzy Diabła" to jednak nie tylko opowieść o honorze, lecz także uniwersalna historia o dojrzewaniu i poszukiwaniu własnej tożsamości.
To na pewno. Bohaterowie, którzy wyruszają na wojnę, to jeszcze gówniarze. Nie do końca wiedzą, o co w tym chodzi. Frajdę sprawia im latanie śmigłowcem czy strzelanie. To mentalnie dzieciaki, co tu dużo gadać. I proszę zobaczyć, jakimi mężczyznami stają się na końcu książki, np. Malik, który zamiast strzelania do potencjalnego wroga, proponuje dialog, bo rozumie, że siła nie zawsze jest najlepszym argumentem. To zdecydowanie dojrzali i bogatsi wewnętrznie mężczyźni.
Pani najnowsza powieść pełna jest nieoczekiwanych zwrotów akcji. Siada Pani do pisania z całą historię w głowie? Czy może losy bohaterów kształtują się na bieżąco?
Najpierw jest szkielet, czyli "opowiem historię o...". To taki wstępny zarys, bo przecież muszę wiedzieć, o czym chcę opowiedzieć. Jeśli chodzi o "Łzy Diabła" , to od samego początku znałam zakończenie książki. To szczególnie ważne w przypadku powieści, która idzie dwuwątkowo. Trzeba zaplanować, do czego nas ta dwuwątkowość doprowadzi. Potem przechodzimy do szczegółów - jak de facto ma przebiegać Kampania Honoru Smoka? Co ma się dziać po kolei i co ma z tego wynikać? Powiem szczerze, że ten etap pracy nad książką to była ogromna robota.