Wojenko, wojenko
A czy Pani utożsami się jakoś szczególnie z którąś z postaci?
Prawdę mówiąc, to nie, bo one wszystkie są po części mną. Nie mam potrzeby, żeby opowiadać o przygodach dzielnej lekarki, ratującej ludziom życie wśród gór. Ja raczej siadam z boku i opowiadam historie, które są dla mnie ważne - one są o kimś, one są o czymś. Chciałam, żeby w tym wszystkim czytelnik tak się "sztachnął" mną. Większość ludzi nigdy nie doświadczy wojny na własnej skórze, i bardzo dobrze. Na pewno sama wojna jest okropna i ma wiele mrocznych obliczy, ale z drugiej strony ma też w sobie coś pociągającego. Jest przecież nawet taka piosenka: "Wojenko, wojenko, cóżeś ty za pani?".
Wróćmy jeszcze na chwilę do bohaterów powieści, którzy wyruszają w Kampanii Honoru Smoka. Zarówno książę Izaat, jak i Malik są postaciami, dla których honor jest wartością nadrzędną. Czy współcześni żołnierze również tak go postrzegają ? Czy może honor nie jest już obecnie tak istotny, bo zmieniły się realia żołnierskiego życia?
Uogólnienie zawsze jest w pewnym wymiarze kłamstwem. Natomiast ci żołnierze, których znam i szanuję, bardzo poważnie podchodzą do kwestii honoru. Wiadomo, życie jest życiem i prawdopodobnie nie da się być w 100 proc. honorowym w każdej możliwej sytuacji, ale jest pewna grupa ludzi, dla których honor cały czas ma znaczenie.