Frugo w służbie ideologii!
Niedawno byliśmy świadkami powrotu Frugo, które trafiło do polskich sklepów na "prawach nostalgii". Dunn przypomina, jaka była geneza i pierwotne znaczenie kultowego produktu Alimy-Gerber. Pozornie niegroźny i niezwiązany z polityką napój, który stanowi dla dzisiejszych dwudziesto- i trzydziestolatków proustowską magdalenkę przywołującą na myśl beztroskie dzieciństwo, był nie tylko narzędziem gry rynkowej, ale i ideologicznej. Kampanie reklamowe Frugo tworzyły ostrą opozycję między tym, co przed, a tym, co po 1989 roku, przedstawiając nudnych i sztywnych dorosłych wspominających "dawne czasy" i wyluzowaną młodzież.
W ten sposób podsuwano odbiorcom gotową narrację o smutnym i biernym człowieku socjalizmu oraz aktywnym, pełnym życia kapitaliście: "Pojęcia, tak błyskotliwie i zabawnie użyte w reklamie Frugo, były częścią większego procesu, w którym niektórych ludzi kategoryzowano jako 'elastycznych', 'racjonalnych' i 'indywidualistycznych', podczas gdy innym przylepiano etykietę 'biernych', 'kolektywistycznych' i 'sztywnych', a więc a priori niezdolnych do odegrania wiodącej roli w transformacji ekonomicznej. Marketing niszowy łączył urynkowienie ze społeczną definicją osoby nie tylko w celu transformacji gospodarki ograniczonej przez podaż w gospodarkę ograniczoną przez popyt, lecz także po to, by przeobrazić pragnienie, tożsamość, klasę i zawód".