Notatka Bybeego, czyli próba walki z definicją
W 2002 roku, po wydarzeniach z 11 września, doszło do drastycznej próby redefiniowania istoty tortur. Ujawniono wtedy udział doradców prawnych Białego Domu, Departamentu Obrony i Departamentu Sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych w próbie zakamuflowanej legalizacji tortur. Szczególnie kontrowersyjna okazała się notatka sygnowana przez Jaya S. Bybeego, znana dziś jako "Bybee Memo", która stawała w wyraźnej opozycji do definicji ustalonej w 1984 przez ONZ.
W ocenie prawnika bardziej właściwa miała być wąska definicja tortur, którymi miały być "tylko takie działania, które zagrażają życiu człowieka lub niosą ze sobą niebezpieczeństwo utraty przez niego organów". Wybuchł skandal, a przeciwnicy tego typu działań wskazywali na zagrożenie, które może nieść ze sobą błędne i odruchowe traktowanie nawet tak oczywistych i dotąd jasno zdefiniowanych pojęć, jak tortury. Towarzyszyła temu dodatkowa dyskusja, której uczestnicy zwracali uwagę jak trudny, a jednocześnie konieczny do doprecyzowania jest to termin.