3. Stanisław Czycz "Nie wierz nikomu"
Nie mniej odstraszająco niż kanoniczność danego dzieła może działać etykieta "powieści kultowej". Tym bardziej, jeżeli wraz z rzeczoną kultowością dostajemy w pakiecie informacje o maszynopisach krążących w drugim obiegu oraz interwencjach cenzury. W wypadku "Nie wierz nikomu" Stanisława Czycza wydanego pod koniec roku przez Korporację Ha!art wszelkie epitety dotyczące szczególnego charakteru tej prozy wydają się uzasadnione. Dzięki wzmożonemu literackiemu śledztwu udało się dotrzeć do, możliwie najoryginalniejszej, wersji opublikowanego po raz pierwszy kilka dekad temu tekstu, będącego krytyką, a miejscami i satyrą na Polskę okresu stalinizmu oraz totalitaryzm jako taki.
"Nie wierz nikomu" (zawierające również fragmenty "Nadbudowy", drugiego tomu powieści), nosi znamiona awangardowego eksperymentu silnie posiłkującego się mową proletariatu lat 50., a dojmujące poczucie nierealności, które wyziera spod pozornie prozaicznych obrazów, każe z pewnym przymrużeniem oka nazwać dzieło Czycza "socrealizmem magicznym". Tyle tylko, że nie ma tu tendencyjności, jest za to gorzko-ironiczny komentarz do polskiej rzeczywistości. Na dodatek - wciąż aktualny: "(...) to tak wszystko jest że trudno wierzyć że jest... i że funkcjonuje...".