"Okręciłem ich sobie wokół palca"
Nie sposób wymienić nawet połowy wszystkich przytoczonych w książce anegdot związanych z imprezowym trybem życia polskiego trenera - w każdej z nich przewijają się alkohol, piłka i kobiety. Wójcik podkreśla też swoją charyzmę i z dumą opowiada o braku tolerancji wobec innych kultur (najbardziej żenującym przykładem jest chyba poczęstunek w jednym z krajów arabskich, który odwiedzał podczas pobytu w Emiratach). Uderza również ogromna pewność siebie granicząca z butą i przekonanie o tym, że każdy, kogo Wójcik spotkał na swojej drodze, byłby nikim, gdyby nie jego dobroczynny wpływ. Wójcik wymienia w tym miejscu wielu polskich piłkarzy (dostaje się nawet Radosławowi Majdanowi i Robertowi Lewandowskiemu, którego Wójcik krótko trenował w Zniczu Pruszków), kolegów po fachu - Pawła Janasa czy Jerzego Engela, działaczy PZPN-u - Mariana Dziurowicza i Ryszarda Kuleszę, dziennikarzy sportowych, a także przygodnie napotkanych, zarówno w kraju, jak i za granicą, ludzi. Znamienna jest opowieść o imprezie u pewnego Włocha,
który zaproponował Wójcikowi i Andrzejowi Strejlauowi przejażdżkę konną. Strejlau nie skorzystał, a Wójcika szukała cała grupa poszukiwawcza po tym, jak poniósł go koń.