To jedno zdanie
Günter Grass, * Blaszany bębenek*
Nie będę ukrywał: jestem pensjonariuszem zakładu dla nerwowo chorych, mój pielęgniarz obserwuje mnie, bodaj ani na chwilę nie spuszcza z oka; w drzwiach bowiem jest judasz, a oko pielęgniarza ma w sobie ów brąz, który mnie, niebieskookiego, nie potrafi przejrzeć.
Czyżby bohater cierpiał na deprywację sensoryczną? Zamknięty w szpitalnym pokoju bez klamek sam sobie tworzy bodźce. Odizolowany od reszty świata, obserwowany przez swego opiekuna, zyskuje dostęp do bogactwa swego wnętrza. Wyrobiony czytelnik zauważy jednak wpływ silnych środków leczniczych.
Czytaj również:
Rok 2009 w literaturze Azyl: warszawskie ZOO, wrzesień 1939