Tysiące ofiar
Dziś szacuje się, że ofiarami talidomidu było około 15 tysięcy płodów. Na świat przyszło 12 tysięcy chorych dzieci, zaś pierwszy rok życia przeżyło 8 tysięcy z nich. Wszystkich dotknęły mutacje, najczęściej makabryczne. Dzieci, których matki przyjmowały talidomid, często pozbawione były ważnych organów, cierpiały na ich nadmiar lub mutację. Często posiadały nadliczbowe palce, zaś ich kończyny były nienaturalnie krótkie. Najprawdopodobniej najbardziej znaną ofiarą talidomidu jest śpiewak operowy i jazzowy Thomas Quasthoff (na zdjęciu). Quasthoff liczy 134 centymetry wzrostu, ma siedem palców (cztery u jednej dłoni, trzy u drugiej) i niemal nie posiada ramion (wydaje się, że dłonie wyrastają wprost z barków).
Czy zadośćuczyniono ofiarom? Tutaj jak zwykle sprawa się komplikuje, a odpowiedzialność rozmywa. Posiadająca patent na produkcję talidomidu firma Chemie Grünenthal przez pewien czas wyrzekała się wszelkiej odpowiedzialności, oskarżając media o szukanie taniej sensacji. Dopiero krucjata pani Kelsey jednoznacznie wykazała, że to talidomid jest winien krzywdy dzieci. Gdy okazało się, że lekarstwo w rzeczywistości jest trucizną udowodniono, że wystarczyło, by firma przeprowadziła testy na ciężarnych zwierzętach. Ostatecznie brytyjska opinia publiczna zmusiła firmę do wpłacenia* 20 milionów funtów na fundusz pomocy ofiarom talidomidu* (który powstał jednak dopiero w latach siedemdziesiątych).