Kierowanie ministerstwem kultury to odpowiedzialne i czasochłonne zajęcie. Tak bardzo, że nie ma się nawet czasu na czytanie książek. Do takiego wniosku można dojść po słowach włoskiego ministra, który brał udział w przyznawaniu prestiżowej nagrody literackiej, choć dopiero zamierza przeczytać nominowane książki.