O ile w XIX skandal był potrzebny, żeby zwrócić uwagę na wielki talent, to dzisiaj służy często jedynie temu, żeby wyeksponować zgrabny tyłek. To prawdziwy upadek skandalu jako zjawiska – dzisiaj jego bohaterem może stać się byle kto. Trudno o wielkie skandalistki, tak jak trudno o wielki teatr. Mamy raczej drobne skandaliki na miarę sitcomu. Raczej obciach niż manifest. Skandal przestał być domeną wielkich gwiazd. Nie budzi już oburzenia. Współczesne skandale są po prostu żenujące.