Trwa ładowanie...
recenzja
26 kwietnia 2010, 16:18

Sztuka jakiej nie znacie

Sztuka jakiej nie znacieŹródło: Inne
d48yr75
d48yr75

„Czy można wejść w płótno obrazu i wynieść z niego garść diamentów? Co zawierał ostatni list van Gogha do ukochanego brata? Czy Pinokio może być podręcznikiem rzeźbiarza przyszłości? Co to jest sztuka rozpaczania? Dlaczego nie wolno dotykać niektórych rzeźb? Kim jest Literacki Bohater Niedokończony? I czy można namalować duszę?” – oto tylko niektóre z pytań, podejmowanych przez dwudziestu jeden autorów opowiadań, składających się na Białe szepty. Zacznijmy może od formalności – opisywana tu antologia opowiadań fantastycznych powstała w wyniku konkursu, ogłoszonego przez wydawnictwo „Replika”. Podstawowym wymogiem zgłoszenia pracy było podporządkowanie jej problemowi szeroko pojętego zagadnienia sztuki. Swoje teksty zgłosiło ponad stu uczestników, z czego jury wybrało najlepszą dwudziestkę. Jako że w znakomitej większości mamy tu do czynienia z literackimi debiutantami, nie są to opowiadania wysokich lotów. A przynajmniej nie wszystkie.

Antologia należy do rzadkiego rodzaju książek, które stanowią twór atrakcyjny dla więcej niż jednego typu odbiorców. Poprzez zróżnicowanie autorów i wykorzystywanych przez nich gatunków otrzymuje się swoisty kolaż, dzięki któremu nawet najbardziej wybredny czytelnik jest w stanie odnaleźć coś dla siebie. I tak mamy tu do czynienia z niewielkimi objętościowo horrorami, thrillerami, a nawet opowieściami zbliżającymi się konwencją do baśni. Wszystkie wyróżniają się nietuzinkową kreacją postaci, czego dowodem jest choćby Literacki Bohater Niedokończony, o którym pewnego dnia autor zwyczajnie zapomniał. Nie tylko stanowi on ucieleśnienie kresu samotności i niezrozumienia, ale także dowód na potwierdzenie tezy, że ze sztuką nie należy igrać – raz zaczęte dzieło musi doczekać się ukończenia, każda historia musi mieć swój koniec, podobnie jak początek i rozwinięcie. W przeciwnym razie do życia powołuje się twory ułomne, niezdolne do samodzielnej egzystencji i domagające się naddania im brakującej treści.

Swoistą przestrogą wydają się tchnąć również pozostałe opowiadania. Szeroko pojęta sztuka urasta tu do rangi demiurga, zdolnego nadawać i odbierać życie. W tym kontekście rzeźba czy obraz jest nie tylko materialnym owocem pracy artysty, ale też nośnikiem tajemniczej siły, zdolnej zawładnąć człowiekiem i doprowadzić go na skraj wyczerpania nerwowego. Białe szepty pokazują nam świat wiedźm, gadających szczurów, elfów i omamionych przez dzieła sztuki śmiertelników. Autorzy serwują nam mozaikę, której tła stanowią galerie, cmentarze czy nawet zakłady psychiatryczne. W ich ujęciu sztuka doczekała się nie lada nobilitacji – każde dzieło zdaje się żyć własnym życiem, a nawet rozporządzać życiem innych ludzi. Nie brakuje tu opowiadań, usytuowanych we współczesnych realiach, jak i tych, rozgrywających się w zamierzchłej przeszłości. Bohaterami stają się zarówno twórcy – w postaci malarzy, pisarzy, rzeźbiarzy czy wytwórców lalek, jak i ich odbiorcy – nieświadomi niczego ludzie, dla których sztuka jest lekarstwem
na szarość świata, odskocznią od rzeczywistości czy kategorią „wyższą”, którą należy bezsprzecznie przyjąć na wiarę.

Chciałoby się po kolei omówić każde z prezentowanych tu opowiadań, aby najlepiej ukazać ich zróżnicowanie. Po pierwsze jednak, wychodzę z założenia, że recenzja to nie streszczenie, po drugie zaś – mielibyśmy tu do czynienia ze swoistą herezją parafrazy, oskubującą tekst z jej dramaturgii, potęgowania napięcia czy czysto językowego ukształtowania dzieła. Ograniczenie każdego kolejnego rozdziału Białych szeptów do kilku nic nie znaczących zdań recenzji sprowadziłoby je do poziomu minimum, na podstawie którego czytelnik bez wahania sformułuje własne zdanie na temat książki. I o ile chwyt ten jak najbardziej sprawdza się w przypadku powieści, o tyle tu jest co najmniej nie na miejscu. Skupione tu historie mają raptem po dziesięć, dwadzieścia stron, a streszczenie ich fabuły zawarłoby się w zaledwie kilku zdaniach. Opowiadania fantastyczne mają jednak to do siebie, że nie tylko wartka fabuła czy kreacja postaci składają się na ich pełny obraz. Białe szepty to pozycja, którą należy przeczytać samodzielnie
zdanie po zdaniu, autentycznie przeżywać opowiadane historie i towarzyszyć bohaterom w ich przygodach i w rozgrywających się z ich udziałem horrorach. Bo kiedy wkraczają oni w ramy obrazów, wychodzą z luster czy są świadkami niecodziennych morderstw, to to naprawdę warte jest przeczytania.

d48yr75

Król heavy metalu, podpalający podczas koncertu perkusistę, autorka kryminałów i jej mąż, mordujący się nawzajem, kot przemieniający się każdej nocy w kobietę czy rytualna zbrodnia z masońskim wątkiem w tle to tylko część tego, co serwują nam autorzy wspomnianych opowiadań. Jak jednak zaznaczyłam już na początku, do lektury należy podchodzić z pewnym dystansem - zaprezentowanym tu debiutantom (nie wszystkim oczywiście) często daleko do profesjonalnych pisarzy. Opowiadania często rażą przesadzonymi zwrotami akcji, niedopracowanymi motywami czy językową niedoskonałością. Fakt, że ci autorzy zostali wyłonieni spośród setki uczestników konkursu świadczy jednak o tym, że ich pisarstwo zawiera w sobie naprawdę interesujące pierwiastki, będące być może zapowiedzią świetlanej kariery. Póki co jednak potraktujmy tę pozycję raczej jako zbiór opowiadań pretendujących do bycia określanych mianem wybitnych, niż rzeczywiście nimi będących.

d48yr75
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d48yr75

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj