Umieranie za cudzą sprawę
Klementowska unika jednak binarnego podziału na niewinnych tutejszych i okrutnych białych. Wśród jej rozmówców są również Portugalczycy, którzy mieli obowiązek walczyć przeciwko dążącej do niepodległości czarnoskórej ludności Mozambiku, a którzy zupełnie nie widzieli w działaniach rządowych odrobiny sensu. Jak wspomina jeden z byłych żołnierzy:
"Nasi oficerowie nic nam nie mówili o wojnie. Nigdy nie wiedzieliśmy dokładnie, że będziemy walczyć przeciwko FRELIMO. Wiedziałem o istnieniu FRELIMO, ponieważ słuchałem potajemnie Radia Moskiewskiego. Wiedziałem, że partyzanci FRELIMO zabili wielu portugalskich żołnierzy, ponieważ byłem świadkiem, jak giną moi towarzysze [...]. Zdezertowałem, bo my, Portugalczycy, siłą zajęliśmy ziemię należącą do Afrykanów. Teraz właściciele domagają się jej zwrotu. Dlaczego mam z nimi walczyć? Nie mogę walczyć u boku Portugalczyków, bo wiem, że to, co robią, jest złe. Widziałem śmierć wielu moich towarzyszy. Wszyscy oni umarli za sprawę, która nie była ich".