Szczynukowicz, czyli o apokryfach. Felieton Jacka Dehnela
Można to zrobić jak Jacek Kowalski, który zaczerpnął pełymi garściami z peerelowskiej propagandy (gdzie wskazywano Niemców z RFN jako bezpośrednich spadkobierców państwa krzyżackiego – słynne zdjęcia i karykatury Adenauera w płaszczu z czarnym krzyżem) i w pieśni o zdobyciu Koronowa wyśpiewał jak przodek Kaczyńskiego walczy z obrzydliwym krzyżackim przodkiem Tuska), jednak od razu jednak widać, że jest to raczej grubo ciosana metafora, niż „ujawnianie skrywanych faktów". Narracja o Bronisławie Komorowskim vel Szczynukowiczu należy do tej drugiej grupy.