Ksiądz, który przestał być leniem
Na pytanie dziennikarki o to, czy życie księdza Jana zawsze było tak intensywne, duchowny odpowiada, że przez długi czas miał się za lenia. Jabłońska reaguje następującym wyliczeniem:
"Leń, który najpierw założył hospicjum domowe, potem hospicjum stacjonarne - dodajmy, że jedno z najlepszych w Polsce - od kilku lat organizuje letnie warsztaty dla studentów medycyny, wykłada na uniwersytecie, wygłasza setki kazań, kwestując na rzecz hospicjum, uczył religii w szkole, gdzie - delikatnie mówiąc - uczniowie go nie oszczędzali (i on ich też nie), jest współzałożycielem szkoły, a właściwie zespołu szkół (podstawówka, gimnazjum i liceum), uczestniczy w przygotowaniach do otwarcia domowego hospicjum dla dzieci. Wymieniać dalej?".
Kaczkowski zgadza się, że od momentu, gdy został kapłanem, rzeczywiście przestał być leniem i zdecydował, że nie będzie przechodził obojętnie obok żadnego człowieka, który potrzebuje pomocy.