Staromodni macho i wylansowany homoseksualiści
Świetne wyczucie drobiazgów i niuansów, jakie występują w międzyludzkich relacjach, sprawiają, że wsiąkamy w lekturę bez żadnej zwłoki. Pozornie nic się tutaj nie dzieje: autor rejestruje po prostu to, w jaki sposób "wydarza się" życie, unika indywidualnych komentarzy i emocjonalnego tonu. Jednak, niczym wytrawny reżyser, wie, w którą stronę zwrócić obiektyw kamery i w jaki sposób zarejestrować dany przedmiot, aby wydobyć jego istotę. W ślad za autorem skaczemy z miejsca na miejsce, z sytuacji do sytuacji, po drodze poznając postaci z rozmaitych środowisk. Staromodni macho, wylansowani homoseksualiści, zgorzkniali starcy, nadęci inteligenci i wielu innych składają się na kompletną panoramę Miasta jako takiego - organizmu poskładanego ze skrawków, nieprzystających do siebie części.