Protekcja carycy
Przewrót wojskowy w Petersburgu w lipcu 1762 roku wyniósł do władzy Katarzynę II, która zapewniała Poniatowskiego o swojej protekcji. - Wysyłam do Polski hrabiego Keyserlinga, by uczynił Cię królem natychmiast po śmierci obecnego (Augusta III) - pisała do niego. Stało się to kilkanaście miesięcy później, po podpisaniu porozumienia pomiędzy Rosją i Prusami odnośnie przeprowadzenia w Rzeczpospolitej elekcji wspólnego kandydata, którym był właśnie litewski stolnik.
- To niemożliwe, ażeby ten młody człowiek zgodził się zostać królem tylko dlatego, że tak chciała Katarzyna. Trochę w tym było intuicji, trochę przemyśleń, wynikających z naszych współczesnych doświadczeń - pisze w swoim pamiętniku Gaston Fabre i dodaje: - Pierwsze odkrycie: tak, miałem rację, to w ogóle nie był jej pomysł, to był pomysł jego ojca i wujów Czartoryskich. Od dawna przygotowywali go do tej roli. Zgodził się założyć koronę, bo wiedział, co trzeba robić. Miał program. Dowodziła tego jego gorączkowa działalność reformatorska zaraz po wstąpieniu na tron. I to, że sprzeciwiał się temu Repnin. To najlepszy dowód, że nie był "marionetką" - przekonuje Gaston Fabre.