Niepokorny utracjusz
Już od młodych lat Poniatowski lekką ręką wydawał pieniądze, jakby zupełnie nie znał ich wartości. W paryskim więzieniu siedział za długi, skąd wykupiła go uwielbiana przezeń pani Geoffrin. W Anglii również bardzo się zapożyczył.
- Piszą do mnie z pretensjami - skarżył się - że za dużo wydaję, chyba dlatego każą mi wracać. A przecież, żeby odnieść jakąś korzyść, powinienem jeszcze z rok włóczyć się po Anglii i ponownie bywać w Paryżu. Za dużo wydałem? Dostałem trzy i pół tysiąca złotych od ojca, tysiąc od babki, całe szczęście, że wuj August przyłożył się, dał pięćset dukatów (byle jak najszybciej mnie się pozbyć). A przecież byłem w Austrii, Saksonii, Hanowerze, Holandii, Francji i Anglii - wyliczał rozżalony.