Teorie spiskowe
WP.PL: A dlaczego ta prosta, oczywista sprawa Gorgonowej wróciła raz jeszcze w okresie PRL-u?
Kamil Janicki: Raz nakręconą machinę prasową, medialną, trudno było zatrzymać. Ta sprawa stała się swoistym symbolem przedwojennej Polski. Z jednej strony mieliśmy Parylewiczową jako symbol zepsutych, obrastających w bogactwa elit, a z drugiej Gorgonową - dowód, że reszta społeczeństwa też nie jest taka święta.
Po wojnie zaczęły się też pojawiać różne teorie spiskowe. Napędzało je zaginięcie Gorgonowej, o której losie po 1939 roku nikt nie wiedział nic pewnego. Ludzie opowiadali, że widziano ją w Opolu, że była w Warszawie, wyjechała do Jugosławii albo Argentyny... Słynna morderczyni stała się kanwą dla miejskich legend, była niczym czarna wołga, ale z krwi i kości.