Morderstwo: krwawe, brutalne i... banalne
WP.PL: WP.PL: Udało się jej go przekonać.
Kamil Janicki: Tak, po wielu dyskusjach i kłótniach Zaremba przystał w końcu na warunki córki. Gorgonowa miała pozostać w Brzuchowicach, w majątku na prowincji, natomiast on z córką zamierzał przenieść się w Nowy Rok do Lwowa.
Dzień wcześniej Zarembianka została brutalnie zamordowana. Sprawca już pośmiertnie upozorował gwałt. A więc nie tylko morderstwo, ale jeszcze zbezczeszczenie zwłok. Ofiara została zabita kilofem do lodu, który znaleziono w przydomowym basenie. Na rękach Gorgonowej znajdowała się krew, łatwo dało się prześledzić jej wszystkie kroki. Była wybita szyba, było wiadomo, gdzie przebywała, jaką drogę przeszła. Już pierwszego dnia wszystko stało się jasne i Gorgonową uznano za jedyną podejrzaną.
Wielokrotnie próbowano odkręcać tę historię, szukano innych sprawców i motywów, natomiast z dzisiejszej perspektywy, na podstawie akt sprawy i dziesiątek publikacji, które się ukazały wiemy, że tu żadnej tajemnicy nie ma.