Trucizna w napoju
To również SDECE - dowodzone wówczas przez Paula Grossina - odpowiada za śmierć Felixa Moumiego, "afrykańskiego ekstremisty na wygnaniu, który działał przeciwko legalnej władzy swojego kraju". Moumie był przewodniczącym UPC, czyli Unii Ludów Kamerunu. "UPC była ogniskiem permanentnego buntu. Nawoływała do rewolucji, co groziło tym, że Kamerun pogrąży się w ogniu i krwi konfliktów etnicznych. Trzeba było wymierzyć zdecydowany cios, odciąć jej głowę - mówił Maurice Robert z SDECE."
Plan był prosty - wynajęci przez SDECE ludzie zaprosili Moumiego do restauracji na kolację. Gdy nie patrzył, dodali mu truciznę do napoju i pilnowali, czy mężczyzna na pewno wypije zabójczy trunek. Mieli szczęście. "Kilka godzin później Felix Moumie dostał koszmarnych bólów brzucha. Hotelowa sprzątaczka odkryła go leżącego na podłodze w jego pokoju" - pisał Nouzille. "Przewieziony do szpitala Moumie zmarł 3 listopada po dwutygodniowej agonii."