Chłod pana w meloniku
Na tle komiksów swoich przyjaciół Seth wypada na strasznego konserwatystę. Jego "Życie nie jest takie złe, jeśli starcza ci sił", choć również o uzależnieniu, nie traktuje o seksie, ani o upokorzeniu. Namiętnością Setha są stare komiksy i płyty. Zaś jego obsesją staje się Kalo - zapomniany artysta komiksowy publikujący w "New Yorkerze".
Seth chętnie podkreśla, że nie podoba mu się współczesność i najchętniej żyłby w innej epoce. Mówi o tym nie tylko w "Życie, nie jest takie złe...", ale i w wywiadach prasowych, oraz w komiksach Matta i Browna. Widać to zresztą nawet w sposobie, w jaki się ubiera - pośród innych bohaterów omawianych komiksów, on jeden wygląda, jakby był starszym panem wprost z lat 20. czy 30. Długi stylowy płaszcz, niemodny kapelusz - bliżej mu do Pana Filutka niż do współczesnego 30-kilkulatka (teraz już 40-kilkulatka). I, choć jego twórczość jest bardzo odległa od twórczości Roberta Crumba, to w tym temacie zrozumieliby się doskonale. Twórca "Kota Fritza" również wygląda, jakby żył w innej epoce, a jego największą namiętnością jest stary jazz.
Jednak za nostalgią Setha kryje się emocjonalna oziębłość. Jeżeli wierzyć jego autobiograficznemu wyznaniu (a są podstawy, by mu nie wierzyć, zaraz napiszę dlaczego), to jest on człowiekiem niezwykle opanowanym, wyzbytym wszelkich namiętności.* Nawet podczas zerwania z dziewczyną zachowuje się, jakby ta sprawa w ogóle go nie dotyczyła.* Ona jest wściekła, on po prostu milczy.