"Czyje to dziecko?"
Wydaje się, że Latynosi mają maczyzm we krwi. Trudno stwierdzić, na ile mamy tu do czynienia z faktem kulturowym, a na ile ze stereotypem. Co prawda brazylijskie realia są mocno przesiąknięte patriarchatem, w wielu przypadkach mamy jednak po prostu do czynienia z pozą. Ilekroć Nem przebywał wśród swoich podwładnych w towarzystwie żony lub kochanki, traktował kobiety w bardzo szorstki sposób. Z "Nemezis..." jasno wynika jednak, że był to po prostu sygnał dla całej społeczności: tu rządzi don. Glenny pisze, że w domu jego partnerki mogły "jojczeć" ile im się podoba, nikt jednak nie powinien o tym wiedzieć. Inną sprawą jest, że Nem nie do końca panował nad swoim życiem miłosnym, czego dowodem jest pewne nietypowe spotkanie, w którym uczestniczyła Simone, kochanka Antonio, oraz Vanessa, jego żona: "Pewnego popołudnia Simone poszła do ginekologa niedaleko Via Apia na wizytę kontrolną. W poczekalni natychmiast zauważyła Vanessę, również ciężarną. - Simone?! - zawołała Vanessa - Czyje to dziecko? - No... Nema. - O
nie, to niemożliwe. Przecież to moje jest Nema". Szef handlarzy postanowił wówczas wyjechać na parę tygodni. Jak mówi: "Uciekałem nie tylko przed policją, ale jeszcze przed dwiema kobietami!".