Śnieg i złoto
Choć to Antonio wydaje się głównym bohaterem reportażu brytyjskiego dziennikarza, trudno nie odnieść wrażenia, że mamy do czynienia z jeszcze jedną postacią pierwszoplanową. Jest nią rzecz jasna kokaina. Glenny opisuje nam okoliczności, które sprawiły, że śnieżnobiały narkotyk na dobre zagościł Brazylii i sprawił, że w 1984 w słonecznym Rio "zaczął sypać śnieg". Pod koniec lat siedemdziesiątych, w zachodniej części kraju, w pobliżu rzek Madeira i Mamore, zapanowała istna gorączka złota. Jako że odcinek rzek, w pobliżu którego stacjonowali poszukiwacze, wyznacza granicę z Boliwią, sąsiedzi Brazylijczyków postanowili wykorzystać biznesową szansę: "(...) w zasięgu ręki było coś, co przynosiło ulgę (...) Boliwijczycy sprzedawali im liście koki, które miejscowi wieśniacy od stuleci żuli i z których parzyli herbatkę. (...) Handlarze znad rzeki sprzedawali liście koki również w formie przetworzonej (...) Wielu garimpeiros (czyli górników - przyp. MW) prędko odkryło, że mogą nie tylko przegnać troski, ale także
zwiększyć zarobki, sprzedając kokainę dalej".