W areszcie domowym
Henryk III i Katarzyna wpadli w furię. Umieścili Margot w areszcie domowym zabraniając jakichkolwiek kontaktów z dworem. Nie poinformowano jej, jak długo ma trwać w odosobnieniu, ani czym się może ono skończyć. Znając bezwzględność swych najbliższych, liczyła się z każdą ewentualnością. Udało jej się nawiązać listowny kontakt z mężem, który życzył jej wszystkiego, co najlepsze i błagał o wybaczenie. Dużo skuteczniejszy był Franciszek, kolejny z braci, powiernik i przyjaciel Margot, który, grożąc masową rewoltą, zażądał jej uwolnienia i przyznania zadośćuczynienia za zniewagę. Wobec imponującego pokazu siły militarnej, Katarzyna wypuściła córkę godząc się na wszystkie warunki Franciszka.
Kiedy tylko groźba buntu została zażegnana, a skarbiec wypełnił się złotem dzięki kolejnemu irracjonalnemu podatkowi, okazało się, że warunki Franciszka można odrzucić, na czele z wypłatą posagu Margot. Duet Katarzyny i Henryka III poczuł się tak pewnie, że nie pozwolił nawet królowej Nawarry połączyć się z mężem, o co nagle zaczął zabiegać nie tyle w porywie uczuć, co dlatego, że w końcu do niego dotarło, iż z żoną jest dużo silniejszy, niż bez niej. Przez kolejne miesiące znosiła z Franciszkiem kolejne upokorzenia i nękania. W końcu jej brat postanowił uciec. Margot znów została sama, gotowa ponieść karę - na szczęście tym razem udało jej się wyłgać.