''A kto palił w brudowniku?''
Oczywiście trudno byłoby podejrzewać Raczkowskiego o to, że mógłby być spokojnym, niesprawiającym problemów pacjentem. Rysownik wspomina między innymi o podłym szpitalnym jedzeniu i o głodówce, na którą się zdecydował z pewnych praktycznych przyczyn: "Po operacji dowiedziałem się, że przez pierwsze trzy dni na pewno nie będę mógł wstać do toalety, więc postanowiłem nie jeść. Przeczekałem tak tydzień. I udało się". To oczywiście nie jedyny szpitalny wybryk artysty.
Raczkowski co i rusz wymykał się z oddziału windą towarową, aby zapalić papierosa. Pewnego dnia został przyłapany przez pielęgniarki: ""Na terenie szpitala palić nie wolno" - mówią, a ja na to: "A kto palił w brudowniku (pomieszczenie gospodarcze w szpitalu - przyp. MW)?!". Ogromnie się zawstydziły, przestraszyły, że na nie doniosę i od razu złagodniały. Od tego czasu chodziłem palić z nimi do brudownika".