Grecka księżniczka w Bollywood
Wybitna fotograficzka Zofia Nasierowska twierdziła, że Tyszkiewicz jest fotogeniczna w stopniu absolutnym.
- Piękna pod każdym względem. Miała naturalność, której brakowało innym aktorkom [...]. Miała osobowość, która sprawiała, że patrzyło się tylko na nią. A mężczyźni zachowywali się w jej towarzystwie jakoś lepiej. Łączyła w sobie dwie pozornie przeciwstawne cechy - dużą bezpośredniość i wrodzoną klasę - mówił Andrzej Łapicki, z którym łączył ją przez pewien czas płomienny romans.
Jako pierwsza Polka od czasów Poli Negri (więcej * tutaj*) zagrała główną rolę w zachodnim filmie. W "Człowieku z ogoloną głową" w reżyserii Abdre Delvaux z 1966 roku wcieliła się w Fran Veenman. W ogóle lata 60. uznaje się za najlepszy okres w całej jej karierze. I nie chodzi tylko o rodzime produkcje - "Popioły", na planie których romansowała z Andrzejem Wajdą (skończyło się małżeństwem, ale oboje niechętnie o nim mówią), przełomowy "Pierwszy dzień wolności" z 1964 roku (w tym samym roku pojawiła się w amerykańskiej edycji Playboya jako jedna z "piękności zza żelaznej kurtyny") czy "Lalkę".
Mało kto dziś pamięta, że Tyszkiewicz wystąpiła w bollywoodzkiej produkcji "Alexander and Chanakaya" (1965), gdzie zagrała rolę... greckiej księżniczki. Po latach aktorka chętnie wracała do tego epizodu, nazywając pracę na planie w Indiach *"najdłuższymi i najwspanialszymi wakacjami". *