Beata Tyszkiewicz - Mężczyźni zachowywali się lepiej
Jeśli Kalina Jędrusik była "demonem" PRL-u, to tytuł "anioła" bezsprzecznie przypadał Beacie Tyszkiewicz - tak pisał w połowie lat 90. krytyk filmowy Krzysztof Demidowicz.
- Nie była realnością, lecz ucieczką. Ucieleśnieniem tęsknoty za odmiennością. [...] szaleje właśnie na świecie moda na księżnę Dianę. Szaleje ona jednak nie nad Wisłą, a poza tym o ileż bardziej książęca od prawdziwej księżnej jest Beata Tyszkiewicz - zachwycała się Alicja Iskierko.
I nie można się z tym nie zgodzić - bo arystokratyczna aura towarzyszyła aktorce przez całą karierę. Nie tylko z powodu szlacheckiego rodowodu, lecz także dzięki rolom, w których się od początku wyspecjalizowała - hrabianek, przyzwyczajonych do zbytku panien z wyższych sfer.