Wódka na usługach wywiadu
Bo przecież nie chodzi mu o pokazanie, do czego alkohol ludzi doprowadzał, tylko jaki był jego udział w życiu politycznym kraju. A ten był nie do przecenienia. Cechą wspólną kolejnych władców było bez wątpienia wykorzystywanie alkoholu do wyciągania z dyplomatów zagranicznych ich tajemnic państwowych. Wprawieni w pijaństwie carscy urzędnicy potrafili bez problemu przepić niejednego urzędnika wydelegowanego zza granicy. Goście, chcąc dotrzymać gospodarzom kroku, nierzadko sprzedawali im najbardziej poufne informacje państwowe, a dochodziło i do takich sytuacji, że z przepicia padali, kończąc żywot. Alkohol stawał się więc nieocenionym sojusznikiem zarówno rosyjskiego wywiadu, jak i kontrwywiadu.
Sami władcy stosowali go także do badania wierności ludzi ze swojego otoczenia. Bojarzy, którzy nie chcieli pić, byli do tego przymuszani. Niechęć do alkoholu budziła podejrzliwość władcy, który domniemywał, że abstynent może mieć coś do ukrycia. Iwan Groźny i Piotr I Wielki kazali nawet swoim skrybom uczestniczyć w pijańskich ucztach na dworze i zapisywać wszystko, co padnie z ust zgromadzonych na nich gości. Wypowiedzi trafiały następnie do cara, który w chwili trzeźwości dokładnie je analizował. Tym, którym w pijackim zwidzie wymknęła się z ust jakakolwiek krytyka władcy, czekał marny los.