Lektura w sam raz dla wszystkich znanych mi kobiet, które cierpią na brak towarzystwa w czasie urlopu. Albo inaczej – dla kobiet, które na urlopie za ciężkie pieniądze, w jakimś Egipcie czy innej Tunezji, szukają miłości na zawsze, miłości jakiegoś miejscowego, ciemnowłosego i ciemnookiego młodego ciała, które powtarza jej „habibi”. No, nie tylko jej to powtarza, ale ona o tym albo nie wie, albo wiedzieć nie chce, bo po co. Czasem tylko jakaś niechciana ciąża się przypałęta, ale to problem tych, które jednak w ciąży wrócą.
Ta historia jest o Agnieszce, która traci pracę, pozbywa się faceta, z którym jest w jakimś nie do końca zdrowym związku, i wyjeżdża na urlop do Tunezji. Oczywiście – wycieczka last minute. Słońce, plaża, „only 1 dollar” za wszystko. Jest miłość albo zauroczenie. I to wcale nie jedno. Jest o stereotypach, „dzięki” którym różne nacje są rozpoznawane w dalekich krajach. Jest o tym, że słowiańskie kobiety cieszą się wielką popularnością wśród mieszkańców Tunezji (ale o tym wszyscy przecież wiedzą). Jest o tęsknocie i o potrzebie bliskości, także tej fizycznej.
Czy historia dobrze się skończy? To pozostawiam na deser. Na pewno główną bohaterkę poznajemy w szpitalu, w jakiś czas po sławnym wypadzie last minute. Trochę się komplikuje jej życie prywatne. Autorka ukazuje nam życie w uzależnieniu od personelu medycznego oraz innych pacjentek. Skomplikowane to, ale sama Agnieszka przyznaje, że wszystko odkłada na ostatnią chwilę, tak więc wyjazd w ostatniej chwili nie był dużym zaskoczeniem dla niej samej. Podobnie jest z innymi wydarzeniami w jej życiu, które w zasadzie atakują ją czy może zaskakują w najmniej oczekiwanym momencie.
I teraz parę ogólników o książce. Tematyka w zasadzie lekka, łatwa i przyjemna, powiedziałabym nawet, że ocierająca się o tanie romanse (żeby tylko nie wymienić serii książek z romansami dla pań). Jest tylko jedno „ale” – temat prosty został poddany literackiej obróbce przez autorkę, dlatego Sylwia Kubryńska trochę nas zmusza do wycieczek po różnych fragmentach życia swojej bohaterki, co powoduje, że z nieco infantylnego tematu robi się całkiem poważna literatura o skomplikowanych relacjach międzyludzkich.* I romans, a raczej związek kobiety i mężczyzny, ma przez to trochę inny, bardziej artystyczny odcień.*Odcień pyłu w kolorze khaki.