"Providence, t. 1": porno dla fanów Lovecrafta [RECENZJA KOMIKSU]
Jeśli "Neonomicon" Alana Moore'a był listem miłosnym do H.P. Lovecrafta, to wydane właśnie "Providence" jest wyznaniem wiary.
W kwietniu premierę miało polskie wydanie "Neonomiconu", czyli słynnej miniserii, w której Alan Moore hołduje H.P. Lovecraftowi i jego twórczości. Rzecz jasna po swojemu.
ZOBACZ TEŻ: Komiks - renesans gatunku
Zamiast adaptacji dostaliśmy więc misternie utkany metatekst, twórczo rozwijający zarówno wątki z biografii pisarza, jak i charakterystyczne dla jego prozy tropy i pomysły.
Lecz jeśli myślicie, że Moore powiedział w tej kwestii ostatnie słowo, to lepiej trzymajcie się krzeseł. Wydana właśnie przez Egmont pierwsza część "Providence" pod względem rozmachu zamiata "Neonomicon" pod dywan.
Historia Roberta Blacka, dziennikarza z początku XX w. piszącego reportaż o książce wywołującej szaleństwo, to mokry sen fanów Lovecrafta, jego kontynuatorów i epigonów.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Skala aluzji literackich, drobiazgowych odwołań i sposób ich przetworzenia poraża. Potwierdza to zresztą sam Alan Moore, tłumaczący w jednym wywiadów, że przygotowania do "Providence" okazały się najbardziej czasochłonnymi w całej jego karierze. Sięgnął on bowiem nie tylko do prozy Amerykanina, ale też biografii, listów, poezji, notatek, artykułów, map. Jednym słowem: wszystkiego związanego z pisarzem, jego epoką i ukochanym miastem.
Jednak erudycja autora robi tu połowę roboty. Drugie pół to intrygująca, mroczna historia, którą Moore'owi udaje się wywołać u czytelnika identyczny efekt co Lovecraftowi swoimi upiornymi opowiadaniami. Uporczywe, trudne do zdefiniowania poczucie niepokoju. Któremu z czasem zaczynają towarzyszyć groza i wzbierające obrzydzenie.
Rysunkami ponownie zajął się Jacen Burrows, tym razem nieskrzywdzony kolorami Juanmara. W "Providence" jego miejsce zajął Juan Rodriguez, co wszystkim wyszło na dobre.
Czyta się to znakomicie. Nawet biorąc pod uwagę, że bez mała połowę stanowi tu tekst pisany prozą, będący odręcznymi zapiskami bohatera bądź fragmentami publikacji, o których mowa w treści.
Najlepsza zabawa zarezerwowana jest oczywiście dla wszystkich znających "Neonomicon" (tom 1 "Providence" to prequel) i twórczość pisarza. Na tych mniej otrzaskanych z Lovecrafta czekają rzeczowy wstęp Mateusza Kopacza i kilka stron drobiazgowych przypisów.
Premiera drugiego tomu "Providence" 23 października.