Prezydent USA zrobił przysługę Hitlerowi. "To otworzyło drzwi wielu zbrodniom wojennym"
Stany Zjednoczone są często postrzegane jako największy oponent nazistowskich Niemiec. Mało znanym faktem jest, że już pierwszego dnia wojny prezydent USA podjął bardzo korzystną dla Niemiec decyzję. "Jedyna reguła mogąca ograniczyć wojnę prowadzoną z powietrza, posłużyła przede wszystkim najeźdźcy, kosztem zaatakowanego kraju – i tym samym otworzyła drzwi wielu innym zbrodniom wojennym" - pisze autor książki "Już nie żyjesz. Historia bombardowań".
Dzięki uprzejmości wyd. W.A.B. publikujemy fragment książki "Już nie żyjesz. Historia bombardowań" Sven Lindqvist (tłum. Ewa Wojciechowska), która ukazała się w Polsce 26 kwietnia.
1939
W pierwszym dniu drugiej wojny światowej prezydent Stanów Zjednoczonych Franklin Delano Roosevelt zaapelował do zaangażowanych w konflikt mocarstw o to, by pod żadnym pozorem nie pozwalały swoim powietrznym siłom zbrojnym na bombardowanie ludności cywilnej i niebronionych miast.
Walczące strony złożyły taką obietnicę. Brytyjczycy nie byli jednak zadowoleni z takiego obrotu spraw. Owa deklaracja stworzyła "sztuczną sytuację", która na dłuższą metę nie miała szans się utrzymać, ponieważ uniemożliwiała bombardowanie terenów objętych teatrem działań wojennych, jak pisał po wojnie Spaight. Żadnego bombardowania poza obrębem teatru działań wojennych – tak brzmiał słynny amerykański postulat z czasów negocjacji w okresie międzywojnia. Był to niezawodny sposób na chronienie cywili znajdujących się za linią frontu przed atakiem z powietrza. Uniemożliwiał jednak Polakom bombardowania w Niemczech, bo na ziemiach najeźdźcy nie toczyły się żadne działania zbrojne.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Piekło II wojny światowej. "Przeżyłam getto, aby być świadkiem historii"
Z tej samej przyczyny Brytyjczycy nie mogliby bombardować III Rzeszy dopóty, dopóki nie wysłaliby w jej granice swojej armii. Zezwalał za to Niemcom na bombardowania w Polsce, w każdym miejscu zamienionym przez nich w teatr działań wojennych.
Innymi słowy, jedyna reguła mogąca ograniczyć wojnę prowadzoną z powietrza, posłużyła przede wszystkim najeźdźcy, kosztem zaatakowanego kraju – i tym samym otworzyła drzwi wielu innym zbrodniom wojennym.
6 października Polska została podbita i Hitler zaproponował zawarcie pokoju. Pouczającą zabawą była próba wyobrażenia sobie, co by się stało, gdyby Brytyjczycy i Francuzi przyjęli jego warunki. Wówczas Hitler nie byłby zmuszony do wysłania swoich oddziałów do całej Europy, lecz mógłby je przygotować do ataku na Związek Radziecki. Wtedy zapewne wygrałby tę wojnę.
Ci, którzy uważali komunizm za jeszcze gorsze zło niż nazizm, mogli obalić imperium komunistyczne w latach 40. XX wieku, godząc się na oferowany przez niego pokój już w 1939 r. Połączenie rosyjskich surowców z myślą techniczną i organizacją Niemiec stworzyłoby supermocarstwo o wiele potężniejsze niż ówczesne imperia nazizmu i komunizmu. I co by było później, gdy pojawiła się broń atomowa? Jak potoczyłaby się zimna wojna z udziałem takiego przeciwnika? Czy Trzeci Świat kiedykolwiek by się wyzwolił? Czy dziś w ogóle istniałby jakiś świat?
(…)
11.05.1940
Premier Wielkiej Brytanii Neville Chamberlain nie zgodził się na pokój zaproponowany przez Hitlera. Jednocześnie odmówił tym, którzy chcieli wykorzystać powietrzne siły zbrojne do bombardowania Niemiec. "Niezależnie od tego, jak daleko posuną się inni, rząd Jego Królewskiej Mości nigdy nie zaatakuje kobiet i dzieci oraz innych cywili po to, by ich sterroryzować". Jednak wiosną 1940 r. wojna weszła w nową fazę, rozpoczętą serią szybkich niemieckich zwycięstw w Danii, Norwegii, Holandii, Belgii i Francji. 26 maja brytyjska armia ledwie uszła z życiem pod Dunkierką. 14 czerwca Niemcy weszli do Paryża i Francja się poddała. Wielka Brytania została osamotniona w walce z Hitlerem. Użycie powietrznych sił zbrojnych było jedyną możliwością zaatakowania wroga. Dobrowolna decyzja z 11 maja zaledwie po dwóch miesiącach jawiła się jako ostatnia desperacka próba pozwalająca Brytyjczykom na dalsze prowadzenie wojny.
Dlaczego nigdy nie upubliczniono decyzji Churchilla o rozpoczęciu bombardowania Niemiec? Spaight ujął to tak: "Obawialiśmy się efektu psychologicznego, jaki mogłoby wywołać wypaczenie przez propagandę prawdy, że to my rozpoczęliśmy strategiczną ofensywę i z tej przyczyny nie nadaliśmy owej doniosłej decyzji z 11 maja 1940 r. rozgłosu, na jaki zasługiwała. Bez wątpienia był to błąd. To była znakomita decyzja. Zarówno bohaterska, jak i skazująca na samopoświęcenie, podobnie jak rosyjska polityka pozostawiania po sobie spalonej ziemi. Dzięki niej Coventry, Birmingham, Sheffield i Southampton mogły z podniesionym czołem spoglądać na Kijów, Charków, Stalingrad i Sewastopol".
1940
Zdaniem Spaighta, wyrażonym w wydanej w 1944 r. książce "Bombing Vindicated" ("Usprawiedliwione bombardowanie"), bombardowanie z powietrza było aktem heroizmu. Brytyjski historyk Frederick John Partington Veale nazwał je w "Advance to Barbarism" ("Wstęp do barbarzyństwa") z 1948 r. zwyczajnym barbarzyństwem.
Veale postrzegał je jako jeden wielki eksperyment socjotechniczny. Bo jakież znaczenie militarne miało wysłanie 11 maja 1940 r. osiemnastu bombowców do spokojnej Westfalii, aby zniszczyły kilka stacji kolejowych? Prawdziwy cel tej operacji był całkiem inny: chciano zmusić Niemcy do odpowiedzi i w ten sposób wzniecić w Brytyjczykach wolę walki. Mydlono opinii publicznej oczy, zrzucając całą winę za Blitz na barki niemieckich dowódców, podczas gdy oni, zdaniem Spaighta, robili wszystko, by doprowadzić do jak najszybszego zakończenia nalotów.
Veale dostrzegał w tym sposobie prowadzenia wojny przede wszystkim porażkę prawa międzynarodowego. Churchill poświęcił nie tylko Londyn i kilka innych brytyjskich miast, złożył na ołtarzu przede wszystkim sięgające 150 lat wstecz wysiłki europejskiego systemu prawnego mające na celu ochronę ludności cywilnej w czasie wojny. Owa "znakomita decyzja" Churchilla spowodowała powrót barbarzyństwa. Attyla i Dżyngis-chan mogli się uśmiechnąć z satysfakcją w swoim niebie. "Ci dwaj – pisał Veale – natychmiast dostrzegliby w tym nowym sposobie nieograniczone możliwości osiągania odwiecznych celów".
Bezprawie, jakiego państwa europejskie dopuszczały się dotychczas poza własnym kontynentem, przyleciało do Europy na skrzydłach bombowców, pisał dalej Veale.
To ważne spostrzeżenie. Umknął mu jednak fakt, że bombardowanie strategiczne bynajmniej nie było jedyną ani tym bardziej pierwszą kolonialną metodą prowadzenia wojny zaimportowaną na Stary Kontynent.
Hitler rozpoczął drugą wojnę światową niczym niesprowokowanym atakiem na Polskę. W jego oczach Polacy znajdowali się poza obrębem europejskiej wspólnoty wartości. "Polska powinna być traktowana jak kolonia", powiedział. "Dlatego wydałem oddziałom SS rozkaz, aktualnie obowiązujący tylko na Wschodzie, do bezwzględnego zabijania mężczyzn, kobiet i dzieci polskiego pochodzenia. Tylko w ten sposób uzyskamy tak potrzebny nam Lebensraum. […] Polska zostanie wyludniona i skolonizowana przez Niemców".
Dziesięć tysięcy intelektualistów – tyle samo, ilu widnieje w szwedzkim wydaniu "Who is Who" – zamordowano już w trzech pierwszych miesiącach wojny, by pozbawić polski naród przywódców. Dwa miliony Żydów zamknięto w gettach. Po tym, co dziś określa się mianem "czystek etnicznych", kraj został podzielony na części i wchłonięty przez Niemcy oraz ich nowego sprzymierzeńca – Związek Radziecki.
Mówiąc krótko: bezlitosna polityka ekspansyjna, jaką Włosi uprawiali w Etiopii i Libii, Hiszpanie w Maroku, Stany Zjednoczone w Filipinach, a kraje Europy Zachodniej przez cały XIX i XX w. w Afryce oraz Azji, została teraz w jeszcze brutalniejszej formie zastosowana przez Hitlera na Polakach.
Było oczywiste, że owa barbarzyńska przemoc nie zatrzyma się na Polsce. Rozprzestrzeniała się jak zaraza, a wraz ze "znakomitą decyzją" przeniosła się również na wojnę prowadzoną z powietrza.
Powyższy fragment pochodzi z książki "Już nie żyjesz. Historia bombardowań" Svena Lindqvista (tłum. Ewa Wojciechowska), która ukazała się nakładem wyd. W.A.B.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" awanturujemy się o "Awanturę" na Netfliksie, załamujemy ręce nad przedziwną zmianą w HBO Max, a także rozmawiamy o największym serialowym szoku 2023 roku. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.
WP Książki na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski