"Pozytywka – 1. Witamy w Pandorii" – recenzja komiksu
Wykorzystany w „Pozytywce” motyw przedmiotu, który umożliwia przeniesienie się do niezwykłej krainy, nie jest w sumie zbyt oryginalny, ale mimo to „Witamy w Pandorii” okazuje się atrakcyjną lekturą zarówno pod względem fabularnym, jak i graficznym.
Warto podkreślić, że rysunki Gijé (właściwie Jérôme Gillet) przyciągają wzrok czytelników nie tylko z powodu przedstawionych na nich fantastycznych stworzeń, ale również dzięki umiejętnemu doborowi kolorów i modyfikowaniu samej kreski dla uzyskania odmiennego klimatu w poszczególnych scenach. Z kolei zasługą odpowiedzialnej za scenariusz Carbone (czyli Bénédicte Carboneil) jest to, że już od pierwszych stron polubiliśmy Nolę, której cały czas trudno pogodzić się z niedawną śmiercią mamy.
To właśnie należąca do zmarłej pozytywka, którą główna bohaterka otrzymuje na swoje ósme urodziny, okazuje się wejściem do tytułowej Pandorii. Trudno się byłoby dziwić zdumieniu Noli, kiedy spostrzega wewnątrz kuli dziewczynkę piszącą patykiem na ziemi jednoznaczne wezwanie: „Na pomoc”.
Z wypiekami na twarzy obserwujemy, jak po przekręceniu w odpowiedni sposób kluczyka i położeniu ręki na zabawce Noli udaje się dostać do środka. Wraz z nią przekonamy się, że kryje się tam niezwykły świat, w którym niegdyś bywała jej mama.
"Pig" z Nicolasem Cage'm. Zobacz zwiastun
Teraz dawna przyjaciółka tej ostatniej potrzebuje pomocy, a główna bohaterka nie będzie mieć innego wyjścia, jak podjąć się tego wyzwania Na szczęście tej sytuacji przydatna okaże się jej wiedza wyniesiona z domu, bo sposoby radzenia sobie z chorobą są podobne w obu światach.
Istotne jest zaś to, że przy tej okazji głównej bohaterce uda się zawrzeć nowe znajomości, a także poznać niektóre sekrety swojej mamy. Okazuje się również, że życie w Pandorii nie jest wolne od rozmaitych niebezpieczeństw i lepiej byłoby, żeby o obecności dziewczynki w tym świecie niektórzy jego mieszkańcy nigdy się nie dowiedzieli.
W każdym razie pierwsza wizyta w tej krainie jest ogromnym przeżyciem zarówno dla Noli, jak i dla nas, a z pewnością nie będzie to jej ostatnia wyprawa do wnętrza pozytywki. Wszystko to sprawia, że „Witamy w Pandorii” z pewnością podbije serca młodych czytelników.